Wielowieś od zawsze była trudnym przeciwnikiem. Dobrze poukładana drużyna i specyficzne boisko gospodarzy, sprawiło iż mecz był wyrównany niemal do ostatniej minuty, a wysoki wynik nie oddaje w pełni przebiegu spotkania.
Arkadiusz Banik – prezes czwartoligowego KS Małapanew Ozimek, tak opisuje wydarzenia na boisku (blog Jestem na meczu):
Spotkanie mogło się podobać, ponieważ gospodarze twardo postawili się rybniczanom. Goście oczywiście od początku prowadzili grę, jednakże warunki pogodowe oraz murawa tego nie ułatwiały, a i Tęcza groźnie kontratakowała. Przez pierwsze pół godziny oba zespoły nie stworzyły klarownych sytuacji, a później w ciągu siedmiu minut profesorowie Rymeru nie pozostawili gospodarzom żadnych złudzeń. Najpierw w 37. minucie spotkania, znany z występów choćby w zabrzańskim Górniku, Aleksander Kwiek dopadł do odbitej piłki i dokładnym strzałem lewą nogą z 18-tu metrów po ziemi pokonał golkipera gospodarzy. Po kolejnych trzech minutach było już 0-2. Na strzał półwolejem z niemal połowy boiska zdecydował się były stoper Górnika Zabrze – Szeweluchin, a potężnie uderzona futbolówka efektownie przelobowała źle ustawionego bramkarza Tęczy! Bramka z cyklu stadiony świata rozradowała zawodników Rymeru na tyle, że po kolejnych trzech minutach w zasadzie rozstrzygnęli mecz. Po kontrataku gości, w polu karnym został powalony skrzydłowy z Rybnika i do jedenastki podszedł Przemysław Pitry. Były zawodnik m.in. poznańskiego Lecha spokojnie pokonał golkipera miejscowych i w 44. minucie było już 0-3. Po chwili sędzia zakończył pierwszą część meczu, a zmarznięci fani obu zespołów tłumnie stawili się w kolejce po napoje i kiełbaski.
Druga odsłona wyglądała nieco inaczej niż pierwsza, a wynikało to z faktu, iż pewnie prowadzący goście nie forsowali już tempa. Dlatego też to gospodarze mieli nieco więcej z gry i zdobyli nawet kontaktową bramkę, jednakże przez spalonego nie została ona uznana. Zresztą oba zespoły miały kilka niezłych sytuacji na zanotowanie trafienia, jednak żadna z nich nie została wykorzystana. Ostatecznie rezultat nie uległ już zmianie, w efekcie czego Rymer pozostał na fotelu lidera rozgrywek, a drużyna gospodarzy na 11-tej lokacie. Podsumowując można stwierdzić, iż dość wyrównany mecz został rozstrzygnięty przez trzech niezwykłych – na tym poziomie rozgrywek – zawodników, którzy pokazali swoje ogromne umiejętności i doświadczenie. A bramkę Szeweluchina na 0-2 z pewnością zapamiętam na długo!
TĘCZA WIELOWIEŚ – RYMER RYBNIK 0-3 (0-3)
0-1 36min. Aleksander Kwiek
0-2 38min. Oleksandr Shevelyukhin
0-3 43min. Przemysław Pitry
Tęcza Wielowieś: Łukasz Mazanek – Robert Smolarz (82 Kamil Mazalik), Kewin Bieniek, Mateusz Burda, Wojciech Gała, Fabian Iwan, Daniel Kalka (45 Marcin Burda), Andrzej Kaminiorz (45 Dawid Dziambor), Mariusz Knoppik, Marcin Rekus, Maksymilian Schutz
Rymer Rybnik: Michał Łagoda – Przemysław Pitry, Oleksandr Shevelyukhin, Aleksander Kwiek, , Szymon Plewka (48 Jakub Czarnecki), Robert Sitko (80 Kacper Powiecko), Szymon Adam, Roland Kachel, Mateusz Marcol (86 Dawid Szymała), Marcin Moskal (70 Mateusz Sałbut), Dariusz Odon